Starałem się, ale nie mogłem dostrzec przesłania i głebi w tym dziele. Mało tego, film strasznie przygnębiający.
Ten film oglądałem bardzo dawno, ale myślę że głównie tu chodzi o to że to ekranizacja powieści Douglasa Adamsa, sławnej z wątku "Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i całą resztę" który jest chyba dość popularny.
Wiem o tym, ze na podstawie książki, tak czy owak nie zmienia to faktu, ze film beznadziejny.
Film jest prześmieszny - w ironiczny, zdystansowany sposób nawiązuje do wielu aspektów życiowych. Weźmy choćby postacie kosmitów - urzędników. Jeśli choć raz załatwiałeś sprawy w urzędach powinieneś zauważyć podobieństwo. Sceny gdy musieli po któryś raz wypełniać ten sam druk albo scena spisania druczku by dostać pozwolenie skoku w nadprzestrzeń w pogoń za uciekinierami są rewelacyjne dlatego że są tak bliskie rzeczywistości. Weź na przykład scenę gdy pytają o odpowiedź na wszystkie pytania o sens Życia i Wszechświata i w ogóle - dostają odpowiedź 42. Tutaj od razu nasuwa się wniosek, że nie istnieją głupie odpowiedzi a tylko głupie pytania. Ogólnie wiadomo jednym się to podoba innym nie - zależy od gustu. Ja na filmie cały czas się świetnie bawiłem :) Pozdrawiam
Przesłanie filmu? Życie to jedno wielkie nieporozumienie, paradoks wszechświata. I dlatego nie warto go brać zbyt poważnie, do wszystkiego trzeba mieć dystans. Jeżeli to Cię przygnębia, to cóż, znajdź sobie religię (niekoniecznie błogosławionego nosa) i w niej odszukaj sens :)
Życie nieporozumieniem? Wypraszam sobie.
Życie to najwspanialsza rzecz jaką wszechświat mógł obdarzyć naturę. Popatrz na to z tej strony: ze zbioru atomów powstały samoreplikujące się istoty, niektóre z nich bardziej rozwinęły się od innych, do tego stopnia, że posiadły świadomość i rozwinęły ciekawość, a dzięki wypracowanej wiedzy i odkryciom, mają możliwość badać naturę wszechświata. Jak to mówił Carl Sagan: "The cosmos is also within us, we're made of star-stuff. We are a way for the cosmos, to know itself". Fakt, ze nasze ciała składają się z atomów umarłej gwiazdy, i, że te atomy są ułożone w tak wyjątkowy sposób, dzięki któremu mamy świadomość - to jest niesamowite i piękne.
Zaraz, ale czy Wszechświat powstał po to, żeby mogło powstać życie? Czy też może życie rozwinęło się w nim, bo akurat gdzieś, na pewnych planetach, zaistniały warunki, w których atomy węgla, wodoru, tlenu, azotu itd. łączą się w złożone struktury zdolne do replikacji?
Nie wiem, co w tym pięknego i niesamowitego - piękno to pojęcie zupełnie subiektywne, a niesamowitość wynika z naszego ograniczonego pojmowania rzeczywistości. Jak to mówi Laurence Krauss: "The Universe happened, because it had to".
Piszesz o zasadzie antropicznej. Wyciągasz ze słów Sagana zbyt daleko idące wnioski.
Nie uważam, ze wszechświat jest nam coś "winien" i dlatego istniejemy. Istniejemy bo wszechświat jest jaki jest. Ale to, że istniejemy i potrafimy badać wszechświat będąc jego częścią jest moim zdaniem czymś pięknym.
Natomiast początki wszechświata pozostawmy fizykom kwantowym, swoją drogą sam Hawking, łebski koleś, stwierdził, ze "wszechświat powstał z niczego", dla mnie jako laika w tej kwestii takie wytłumaczenie jest czarną magią, gdyż na nic nie odpowiada. Równie dobrze katolik mógłby mi mówić "Bóg istnieje od zawsze, bo tak".
pzdr
Ale zrobiliście offtopa. Zaczyna się od X muzy, a kończy się na pieprzeniu na temat tego, jaki to Świat jest piękny i wspaniały. Wydaje mi się, że trochę zbyt mocno zaciskacie pośladki - porobią Wam się zakwasy na tyłku. Poczucie humoru nie polega na tym, by nagle poważnieć i grać w gierki pod tytułem, kto wymyślił bardziej bezczelną teorię na temat powstania Wszechświata, bo to jest nieistotne. Czy kosmos jest wieczny, czy nie, to nie zmieni nic w jego przez nas pojmowaniu. Życie każdego z nas jest tyle warte, co lot płatka śniegu wprost na wielką zaspę. Nikt nas nie zauważy i kiedy już myślisz, że nie może być gorzej - okazuje się, że twoja Ziemia jest pomyłką inżynierską, samowolą budowlaną, że wszystko, w co wierzyłeś, to zwykły pic an wodę i o tym jest ten film. "Stul pysk i oglądaj!" - tak brzmi przesłanie tego filmu.
Jeśli ktoś miałby na sprzedaż pierwszą cześć - mam na myśli trzy pierwsze książki - bądź jedną trzyczęściową książkę bardzo proszę o kontakt na mail drill_n_bass@tlen.pl . Tej książki już nigdzie nie idzie dostać. :( proszę pomóżcie!