Żeby mi nie zarzucano, że odstraszam od filmu. Widziałam gorsze; aktorsko, choć nierówny,
film może się poszczycić perełkami. Efekty niezłe, ale kto dziś ocenia film po efektach, są
powszechne jak napisy końcowe. Niestety, pokazanie absurdów współczesnej ludzkości,
zginęło w absurdalnych zawiłościach akcji, nie mających odpowiedników w książkowym
oryginale, pełnym skądinąd absurdalnie śmiesznych rozwiązań. Film ten nadaje się jako
relaks na sobotnie popołudnie, nic więcej.
Kto dziś ocenia film po efektach? Wszyscy. Spójrz na Avatar i Transformersów.
Film myślałem, że będzie kiepski i był. Przypominał mi nieco Fabrykę czekolady Bartona. Absurd był podobny w obydwu filmach, ale zdecydowanie mogli więcej z tego wyciągnąć, na pewno gdyby był dłuższy i mogli wiele wątków rozkręcić byłoby o wiele lepiej. Film warty obejrzenia, ale dobry to on nie jest.